Rozkosze zwycięstw, chwile uniesienia
Ramię co wspiera Cię w każdej potrzebie
Wszystko to wartość nie do przecenienia
Czy można liczyć na to również w niebie?
Czy chłodny zdrój w dzień długi i upalny
Goryczą ciemną nasz ożywi przełyk?
Czy żaden czyn nagły i radykalny
Niebiańskiej nie będzie mącił materii?
A Ewa, której ziemska dręczyła powłoka
Anielska, czy cnót będzie pucharem
Z którego czerpać będziemy w obłokach?
I czy mnogim będzie niebios darem?
My sami zaś w niebieskim zwierciadle
W boskim gabinecie odnowy
Czy lica nasze ujrzymy nie zbladłe?
I strój na nas zgoła nie krajowy?
W wojażach po chmur archipelagach
W anielskim gangu Św. Harleya
Czy siła z nas bić będzie i odwaga?
A nie tylko siły tej nadzieja.
Wątpliwość tym większa gdy pytań tych wiele
Że gdy nam przyjdzie zapomnieć o ciele
I gdy już będziemy w takiej potrzebie
Czy, aby na pewno znajdziemy się w niebie?